czwartek, 15 lipca 2010

Żegnam się

Kochani!
Podjęłam decyzję o zamknięciu bloga.
Być może jeszcze tu kiedyś wrócę, a na dzień dzisiejszy mam zamiar poświęcić mój czas i entuzjazm innym dziedzinom życia :-)
Dziękuję, za wszystkie odwiedziny i komentarze - sprawiliście mi swoją obecnością wiele radości.
Pa :-)

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Relaksik zalecany


Kurtka GAP
Broszka H&M
Sukienka ZARA
Leginsy H&M
Torebka FURLA
Mokasyny KAZAR

Jednak dorobiłam się zaległości blogowych ;-) i zamieszczam dziś zdjęcia sprzed dwóch tygodni.


Wybraliśmy się w przemiłym gronie na rodzinny spacerek po Łazienkach. Jak na mamuśkę przystało ciągle trzymałam wózek ;-), więc nie posiadam ani jednego zdjęcia bez wózka w kadrze.

Teraz mam zdecydowanie mniej możliwości do strojenia się, bo mój gin kazał przystopować i zaprzestać pracować :-( Trochę szkoda, że już, ale Polinka jest teraz najważniejsza i niech rośnie sobie spokojnie nie nękana zbyt silnymi skurczami. Siedzę sobie, więc w domu z syneczkiem i nie możemy się sobą nacieszyć :-D

A w weekendy nasze życie towarzyskie kwitnie, więc coś tam będę dodawać, jeśli chodzi o zdjęcia :-) , ale ostrzegam, że zbyt wykwintnie nie będę wyglądać, bo my lubimy spędzać czas w przyrodzie.

wtorek, 1 czerwca 2010

Nowa!


Już jest! Moja nowa strona internetowa jest już gotowa!!!
Moi Drodzy- proszę o szczere opinie :-)
Mam w niej do poprawki jeszcze kilka "wyrównań" i mogę zaczynać pracę nad sklepem internetowym :-)
Stronę stworzyłam w kreatorze stron home.pl, więc nie wszystko dało się zrobić, ale z efektu końcowego jestem całkiem zadowolona ;-)
Zapraszam Was serdecznie do odwiedzania i komentowania!

środa, 12 maja 2010

Namacalne* dowody

Kurtka GAP (z sh)
Okulary RAY BAN
Sukienka MANGO
Naszyjnik RESERVED
Leginsy H&M
Buty ZARA

Jak widać powyżej wciąż rosnę :-) Niestety już coraz więcej ubrań idzie chwilowo w odstawkę. Jakoś specjalnie mocno się tym nie przejmuję- pewnie dlatego, że przeżywam to już drugi raz. Jak znam siebie już tydzień po porodzie zacznę mierzyć swoje ciuchy sprzed ciąży z nadzieją, że już może coś pasuje. Ostatnio bardzo szybko wróciłam do formy i liczę, że teraz też tak będzie (Wasze kciuki w tej sprawie bardzo się przydadzą ;-)).

Mała ciekawostka- taki mam widok z góry na rosnący brzuszek :-D Nie da się ukryć, że już znikają mi z oczu moje stopy...


* Tytuł dotyczy kształtu brzuszka a płci dziecka ;-)
Szczerze mówiąc od pierwszych chwil czułam, że w brzuchu zadomowiła się dziewczynka. Od samego początku czułam się i wyglądałam inaczej.
Poniżej zdjęcie z pierwszej ciąży w tym samym okresie. Jak widać brzuszki różnią się kształtem: w pierwszej ciąży brzuszek był niżej i przypominał piłkę, a teraz brzuszek jest wyżej i jest taki jakby "rozlany"- gruszkowaty ;-)




Ps: z komentarzy u Asiu dowiedziałam się, że trzymanie się za brzuszek przez ciężarną,  niektórych oglądaczy razi. Szczerze mówiąc po przeczytaniu tego komentarza szybko przejrzałam swoje zdjęcia z bloga i z rozbawieniem odkryłam, że wciąż trzymam się za brzuch! Wierzcie lub nie, ale robiłam to kompletnie nieświadomie i odruchowo :-D Najpierw łapałam się za brzuch, bo jakoś tak niewygodnie mi było z tym wciąż rosnącym (a co za tym idzie ciągnącym mnie) elementem mnie. A teraz do tego doszło wiercenie się (lub czasami niepokojący brak) Maleństwa. W każdym razie postaram się nie narażać już bardziej wrażliwych oglądaczy na te widoki ;-) i przyznaję, że trochę dziwnie to wygląda.

piątek, 30 kwietnia 2010

Balkon powraca!


Apaszka TOMMY HILFIGER
Żakiet MANGO
Kwiat H&M
Sweterek ARMANI JEANS
Podkoszulka H&M
Spodnie ciążowe jakiejś polskiej firmy, ale nie mają metki, więc nie pamiętam ;-)
Mokasyny KAZAR

Hurrra! W końcu jest ciepło i zielono- aż chce się żyć!
Wygląda na to, że ciąża zmotywowała mnie do częstszego blogowania i co najważniejsze posty dodaję na bieżąco :-)
Dziś jechałam kawał drogi, żeby wykonać przesympatycznej dziewczynie makijaż ślubny. Ponieważ spędziłam w samochodzie prawie dwie godziny, strój musiał być wygodny.
Wczoraj, po długich poszukiwaniach, udało mi się kupić szelki (jakoś wcześniej nie przyszło mi do głowy, żeby szukać w dziale dziecięcym w H&M ;-)) i dzięki temu mogłam odgrzebać z dna szafy moje ulubione ciążowe rurki (noszone w pierwszej ciąży prawie non stop). Niestety bez szelek nie da się ich nosić, bo pas na brzuch jest źle skonstruowany i nie trzymają się brzuszka, tylko ciągle zjeżdżają w dół. Poprzednie szelki rozpadły mi się na drobne kawałeczki :-(
A jutro zaczynamy długi weekend i już podskakuję z radości, bo wybieramy się na Mazury :-D
Kto wie, może uda się cyknąć parę fotek na bloga ;-)
Życzę Wam udanego wypoczynku!

ps: za 6 dni kończę 20 tydzień ciąży, więc można powiedzieć, że pierwszą połowę mamy już za sobą :-D

sobota, 24 kwietnia 2010

Pola


Panie i Panowie z wielkim wzruszeniem i szczęściem informuję, że mój wciąż powiększający się brzuszek, zamieszkała mała dziewczynka o imieniu Pola :-D

czwartek, 8 kwietnia 2010

W paski


Co ja poradzę, że z tysiąca rzeczy na wieszakach mi zawsze najbradziej podobają się te w paski ;-) Już nie liczę, która to rzecz w teń deseń...
Historia tej sukienki jest krótka: zostałam poproszona o zostanie chrzestną (z czego bardzo się ucieszyłam!) i jak na miłośniczkę ciuchów wogóle nie pomyślałam o tym, że nie mam w co się ubrać przez wciąż powiększający się brzuch. Kilka dni przed uroczystością olśniło mnie, że w sumie to ja nic nie mam! Jeszcze tego samego dnia znalazłam się w centrum handlowym i na gwałtu rety szukałam czegoś co by się nadawało. Moja z lekka skąpa natura podpowiadała mi, żebym kupiła sobie coś co będę mogła nosić też bez brzuszka. W rankingu na moją nową sukienkę zwyciężyła ta zarowa i powiem Wam szczerze, że konkurecji nie miała zbyt dużej. 

W tym szczególnym dniu wygladałam tak:
Suknienka ZARA
Kwiatek H&M
Buty KAZAR

Tak wogóle to muszę się pochwalić, że już czuję ruchy mojej Dzidzi :-)
Oprócz tego mam 2 kg mniej przez cholerne rotawirusy :-(