piątek, 21 listopada 2008

Ziiiimnoooooooooo


Największy zmarźlak RP stroi się w ciepłe sweterki. Zima to kiepski okres dla Moniki-stylistki. Wtedy do głosu dochodzą moje nerki i kolanka, które zimna nie lubią. Trzeba sobie jakoś radzić, żeby nadal być sobą (czytaj strojnisią). Mój patent na zimne dni jest prosty: ciuchy ciepłe i mięciutkie + twarzowe kolory (szczególnie te przy buźce) + ładny makijaż. Proste, a jakie skuteczne!
ps: zima to kiepski czas na eksperymenty z fryzurą, bo i tak wygrywa czapka
czapka - H&M - kupiona dawno dawno temu, ceny nie pamiętam
broszka motyl - ze sklepu z pamiątkami w Brukseli (słynna brukselska koronka)
sweter - Victoria's Secret - ok 39 $
spodnie - Zara - 30 zł (z przeceny oczywiście)
buty - H&M - 119 zł
kolczyki -prezent od męża - bezcenne
ps: wiem, wiem - zdjęcia są debilne! Obiecuję w tej kwestii poprawę (na usprawiedliwienie dodam, ze mój mały syncio zaczął płakać i zakończył w ten sposób wygłupy mamusi).