sobota, 24 października 2009

Pożegnania nadszedł czas...




Żegnam się z moją ukochaną kurtką skórzaną. Jest już zdecydowanie za zimno. Będę tęsknić...
Oczywiście, jak to ja, dodaję zdjęcia z niezłym opóźnieniem (mam tylko nadzieję, że w pewnym momencie nie będę dodawać zdjęć letnich zimą ;-)).
Kurtka JAKE'S
Kolczyki H&M
Koszulka (pod spodem) KOOKAI z sh
Koszulka (na wierzchu) TRU TRUSARDI JEANS z sh
Leginsy H&M
Trampki CONVERSE
Mam jeszcze mały bonus dla wszystkich mam i przyszłych mam (reszta już może przestać czytać ;-)), a przede wszystkim dla tych z Was, które rozważają wszystkie za i przeciw karmienia piersią. Oprócz wszystkich znanych i słyszanych "za" chciałam dodać jeszcze jedno wielkie "ZA". Jak wspominałam w poprzednim poście, jestem w grupie ryzyka rakiem piersi i miałam obie piersi utkane gęsto torbielami (po obejrzeniu swojego pierwszego usg zastanawiałam się czy gdyby mi zniknęły torbiele, to czy miałabym jeszcze piersi ;-)). Mój lekarz ostrzegał mnie, że ciąża i karmienie mogą bardzo zmienić tą sytuację, albo torbieli zdecydowanie przybędzie, albo znikną... Dziecko karmiłam 13 miesięcy i przez 12 miesięcy wyczuwałam w piersiach guzy, ale w momencie kiedy zaczęliśmy się z moim Gabrysiem odstawiać, torbiele zniknęły!!! Usg potwierdziło, że nie mam już torbieli! Została jedynie malusieńka torbielka (3mm) w miejscu gdzie był jakiś gigant. Szok szok szok :-D
Okazuje się, że moje piersi bez torbieli nadal istnieją i mają się całkiem dobrze ;-)